czwartek, 31 maja 2018

Kilka słów o Demonach

   Ave Satan,

   Najwyższy czas, by zająć się tematem Demonów, który zasadniczo jest nieodłącznie związany z Satanizmem.
   Swego czasu - przed Dedykacją - jako okultystka - amatorka bywałam bywalczynią rozmaitych for okultystycznych. Głownie po to, by poduczyć się w interesującym mnie temacie magii energii oraz wykorzystywania gnozy, na punkcie której miałam istną obsesję. Generalnie nadal uważam, że gnoza to doskonała technika magiczna i niebawem będę znów stosować ją w praktyce. Pewnie również "na fali gnozy" wystosuję o moich doświadczeniach z nią odpowiedni wpis. Ale ten post jest o Demonach, więc pospiesznie wracam do tematu.
    Otóż właśnie na wspomnianych forach nieodmiennie w zakładce "Goecja" znajdowały się opisy samych Demonów, sposoby ich przyzywania (koniecznie w kręgu, z zastosowaniem odpowiednich metod, bo wedle teorii ludzi bez, Demony to niebezpieczne istoty. Mnie osobiście temat Demonów w praktyce nie pociągał. Nie czułam się na siłach zajmować aż tak niebezpieczną, zaawansowaną magią. Ponadto jakieś takie niesmaczne  wręcz wydawało mi się zmuszanie praktycznie siłą jakiś Istot do wykonywania określonych poleceń. Nie bez znaczenia jest też fakt, że słowo "demon" obrosło w naszym języku odpowiednio złą sławą, co sprawiało, iż wzdrygałam się na myśl o wzywaniu takich Istot.
   Zanim zostałam Satanistką zadedykowaną, nie planowałam żadnej "współpracy" z Demonami i nie wiedziałam o nich nic więcej ponad to, co przeczytałam na owych okultystycznych forach. Jednakowoż przed rytuałem Dedykacji dokładnie przeczytałam pozycję Duchowy Satanizm, której spora część zawiera bogate informacje o Demonach. Jedną z pierwszych kwestii kierowanych do nowicjuszy w Satanizmie jest zwrócenie się o wyrzucenie z umysłu całej dotychczasowej wiedzy o Demonach bazującej na przekłamaniu i strachu. Sataniści nie mogą i w żadnym razie NIE MUSZĄ obawiać się Demonów. Wprost przeciwnie.
    Demony, czyli pradawni, oryginalni Bogowie ludzkości swego czasu żyły, współpracowały i wspierały ludzi. Działo się tak, dopóki znana nam wszystkim "religia" nie zaanektowała wiedzy duchowej i nie zmusiła ludzi do przyjęcia swych wątpliwych doktryn. Innymi słowy - Ojciec Szatan i Demony zaczęli być przedstawiani w bardzo złym świetle, a informacje o nich nie są prawdziwe.
    Cóż zatem warto wiedzieć o Demonach?
    To oczywiście Istoty wyższe o ogromnej wiedzy i potencjale, bardzo rozwinięte pod każdym względem. Są - jak informuje pozycja Satanizm Duchowy - Nefilimowami, czyli Prawdziwymi Bogami istniejącymi na długo przed chrześcijaństwem. Ja sama byłam zaskoczona informacją, iż wielu z tych "strasznych" Demonów było znanymi, wielbionymi i czczonymi Bogami Egipskimi. Uwielbiam starożytny Egipt i egipskich Bogów, więc ta informacja wzniosła mnie na szczyty radości niemalże.
    Demony są przyjazne dla zadedykowanych Satanistów. Wspierają nas w naszej drodze, uczą i pomagają znaleźć właściwy rozwój własnych możliwości. Co więcej - zgodnie ze słowami Najwyższej Kapłanki Maxine, każdy Satanista ma swojego Demona Strażnika, pod opieką którego się znajduje. Temat Demona Strażnika zasługuje na osobny wpis, dlatego zajmę się nim obszerniej w kolejnym poście.    
 
   Ave Satan! Przez wszystkie czasy i na wieki!
   
   

czwartek, 24 maja 2018

Rozmowa z Ojcem Szatanem

   Ave Satan,

   Dzisiaj postanowiłam krótko poruszyć temat komunikacji (aczkolwiek nie wiem, czy to na pewno dobre określenie) rozmowy z Ojcem Szatanem.
   W przeciwieństwie do innych religii, w Satanizmie relacja z Bogiem nie jest ujęta w sztywne, wymyślone przez kogoś ramy. W znacznej mierze polega na naszej własnej intuicji oraz najlepszego dla danej osoby sposobu rozmowy z Ojcem Szatanem, aby poprosić o coś, podziękować, czy też po prostu czcić naszego Boga i Stwórcę wszystkiego.
   Istnieją rzecz jasna określone reguły i etapy różnego rodzaju rytuałów, za którymi warto podążać - tyczy się to w szczególności inwokacji. Niemniej jednak rytuały satanistyczne dają - według mnie - pewne pole do własnej inwencji. Stanowią ważną wskazówkę, szczególnie dla osób początkujących - nie tylko w Satanizmie, ale również w działaniach okultystycznych. Ja, jako osoba o pewnym doświadczeniu i wypracowanych, pewnych metodach lubię robić niektóre rzeczy intuicyjnie. Nigdy zresztą nie przepadałam za skomplikowanymi działaniami, dlatego najbardziej lubię takie formy komunikacji z Ojcem, które pozwalają na maksymalną prostotę.
   W jaki sposób ja rozmawiam z Ojcem Szatanem?
    Zwykle robię to w poniedziałek, przed rozpoczęciem codziennych medytacji. Wykorzystuję jedną, pozostałą jeszcze z rytuału dedykacji czarną świecę, nad którą często pochylam głowę i "ładuję" dłonie jej płomieniem - mam taki nawyk od dłuższego czasu i bardzo mi odpowiada. Płomień świecy
zwykle jest silny,mocny, znacznie większy, niż normalnie. To konkretny znak, iż Ojciec Szatan słucha mnie i odpowiadana moje prośby (inne, namacalne znaki  na planie fizycznym również są obecne i jest to zdecydowanie pozytywna  odpowiedź Ojca na moje niektóre bolączki i problemy życiowe). Do rytuału "rozmowy" ubieram czarną, kupioną wyłącznie w tym celu sukienkę.
    Jeżeli mam taką potrzebę lub sytuacja tego wymaga rozmawiam z Ojcem również winne dni tygodnia. Muszę tutaj dodać, że ten sposób "komunikacji" na ten moment jest dla mnie najlepszy, napełnia mnie spokojem i otuchą. Zawsze dziękuję  Ojcu Szatanowi za to, iż mogłam do Niego trafić i cieszyć się jego wsparciem i pomocą. Jako ateistka przez ostatnie kilkanaście lat byłam bardzo samotna i niekiedy zagubiona. Teraz już nie jestem:) Ave Satan!     

niedziela, 20 maja 2018

Słów kilka o rytuałach w świątyni astralnej

  Ave Satan,    
 
  W ostatnim poście  pisałam o przygotowaniach do rytuału, który z rozmaitych, logistycznych względów nie mógł się odbyć "na żywo", a jedynie w świątyni astralnej. Tenże rytuał mam już za sobą, więc mogę podzielić się moim doświadczeniem w kwestii wykorzystania świątyni astralnej do tego właśnie celu. Przyznam, iż było to dla mnie dosyć wyczerpujące psychicznie przeżycie, aczkolwiek mam spore doświadczenie w efektywnej wizualizacji. Dlaczego? Postaram się wszystko w miarę sensownie wyjaśnić.    
    Pierwszą kwestią, którą należy poruszyć jest sprawa świątyni astralnej. Dokładny opis jej wykonania znajduje się w pozycji "Satanizm Duchowy". Mój opis będzie z całą pewnością mniej dokładny i mniej merytoryczny, dlatego radzę doszukać konkretów właśnie tam.
   Co to jest świątynia astralna? Otóż jest to stworzone podczas wizualizacji w transie miejsce zaprojektowane przez nas celem wykonywania tam właśnie, w swej prywatnej przestrzeni medytacji, rytuałów, spotkań z Demonami czy ciałami świetlistymi innych ludzi. Jest to doskonałe rozwiązanie dla osób, które - podobnie, jak ja - nie mają szansy na chwilę całkowitego odosobnienia we własnym domu. Do świątyni astralnej można się udać przed snem, wprowadzając się w trans i dokładnie wizualizując owo miejsce. Ze względu na to, że można je zaprojektować w absolutnie dowolny sposób - tyczy się to zarówno wyglądu, wyposażenia, jak również otoczenia świątyni - można wykorzystać wszelkie, najbardziej przemawiające do nas symbole. W tym miejscu muszę dodać jeszcze jedną, istotną kwestię - wizualizacja nie jest tym samym, co wyobrażenie. Wizualizacja polega zasadniczo na wykorzystaniu wszystkich zmysłów, aby uzyskać efekt autentycznego przebywania w danym miejscu. W praktyce oznacza to czucie faktury dotykanych przedmiotów, wykonywanych gestów, czucie zimna lub ciepła, czucie kropel deszczu na twarzy lub piasku pod stopami. Wiadomo, o co chodzi.
   Od razu powiem, że to zadanie naprawdę trudne, aczkolwiek do wyćwiczenia. Są określone sposoby na nauczenie się i nabranie doświadczenia w efektywnej wizualizacji - do znalezienia w sieci. Jednym z najbardziej znanych jest technika pomarańczy.
    Po tym przydługim wstępie czas przejść do rzeczy - do wykonania rytuału w stworzonej przez siebie, w swoim umyśle świątyni.
    Trudna sprawa. Dokładne wykonanie tego rodzaju rytuału, w którym wykorzystywane są  określone przedmioty, wykonywane konkretne gesty (obrót z inwokacją), wypowiadane konkretne słowa wymagało maksimum skupienia, a i tak nie jestem z siebie całkowicie zadowolona.
Co sprawiało mi największą trudność? Utrzymanie wrażenia pobytu w świątyni przy jednoczesnym działaniu zgodnym z wymogami rytuału. Generalnie mam wrażenie, że samo skupienie na tym intencji rytuału siłą rzeczy poszło mi najgorzej, bowiem za bardzo koncentrowałam się na oprawie. Dodać tutaj muszę, że nigdy nie lubiłam rozbudowanych rytów, magia ceremonialna to nie  moja działka. Jestem  - w każdym aspekcie życia, a więc również w magii - minimalistką, dlatego ograniczałam swe działania do świecy i skryptu runicznego. Jednakowoż muszę nabrać doświadczenia w tego rodzaju działaniach, a zatem ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć aż do uzyskania efektu.
             
  

niedziela, 13 maja 2018

Koronowani Książęta Piekła

   Ave Satan,
 
   Powoli przygotowuję się do wykonania mojego pierwszego rytuału satanistycznego. Nie jest to wszakże mój pierwszy rytuał magiczny wykonany w życiu  - mam ich za sobą naprawdę sporo - w tym większość udanych. Do tej pory jednakże opierałam się przede wszystkim na magii energii oraz wykorzystaniu stanu gnozy (technice należącej  - jeśli dobrze pamiętam - do magii chaosu). Nigdy dotąd nie próbowałam zwracać się o pomoc do demonów. Inna sprawa, że do tej pory czytywałam fora okultystyczne, gdzie pod hasłami "goecja" opisane były metody przywoływania demonów w kręgach i pętania ich celem osiągnięcia jakiś tam zysków. Nie podobało mi się to i nie miałam zamiaru nawet próbować. Teraz jednak, jako zadedykowana Satanistka, będę odwoływać się do mocy piekielnych Książąt Piekła. Oczywiście bez wykorzystywania obraźliwych dla Demonów kręgów, czy innych tym podobnych bzdetów stosowanych przez magów należących do ludzi Bez, jak określamy osoby, które nie wykonały dedykacji duszy Ojcu Szatanowi.  
   Na fali owych przygotowań do rytuału, który zresztą ze względów logistycznych będę musiała wykonać w mojej świątyni astralnej (o tym w innym wpisie),postanowiłam podjąć temat najważniejszych demonów w Piekle - Koronowanych Książąt Piekła. O samych  Demonach napiszę osobno.
 
   Inwokacja Koronowanych Książąt Piekła jest częścią rytuału satanistycznego. Polega na obrotach w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara i wskazywaniu kierunków wraz z wypowiadaniem imienia Demona, który rządzi daną częścią Piekła. Zaczynamy od Ojca Szatana rządzącego Wschodem, potem zwracamy się do Belzebuba władającego Północą, następnie Astaroth rządzącej Zachodem, aby zakończyć zwrotem do Azazela na Zachodzie.  
    Podczas wypowiadania imienia każdego Demona wykorzystujemy rytualny sztylet wskazujący każdy kolejny kierunek, ewentualnie wskazujący palec prawej dłoni wizualizując niebieskie światło napełniające nas podczas kolejnego obrotu i nasycające aurę.
    Kim są Koronowani Książęta Piekła - Demony władające Piekłem z Ojcem Szatanem, który rządzi Wschodem?
   Zacznijmy od Demonicy Astaroth, która znana jest nieco bardziej pod imieniem i osobą egipskiej Bogini Izydy. Była również znana w Babilonie i Sumerze, ale mnie starożytny Egipt jest szczególnie bliski, dlatego w mojej świadomości Astaroth to Izyda.  Astaroth jest siostrą bliźniaczką Azazela oraz wnuczką Belzebuba. Jest szczególnie związana ze sprawami ludzi, a Wysocy Kapłani opisują jej światło jako niebieskie, niosące spokój i ukojenie. Od starożytności znana była jako Bogini płodności, miłości i wojny.  Zajmuje się Ona również szerokorozumianą dywinacją, co obejmuje wizjonerskie sny, przepowiadanie przyszłości, wgląd w przeszłość oraz wgląd w nieznane. Osobiście cieszę się na Jej wspierającą obecność podczas rytuału.
    Kolejnym władcą Piekła, odpowiedzialnym za jego południowy obszar jest brat bliźniak Astaroth, wnuk Belzebuba - Azazel. Zgodnie z opisem i relacjami Wysokich Kapłanów, Azazel jest surowszy niż Jego siostra i nie popiera chorej chrześcijańskiej ideologii nadstawiania drugiego policzka. Jest tym samym Bogiem Sprawiedliwości, surowym, ale jednocześnie wspierającym w dążeniu do zadośćuczynienia krzywd. Energia, z którą się pojawia ma barwę czakry serca, którą mogę określić jako mocna, nasycona,piękna zieleń. Ze względu na specyfikę mojego rytuału cieszę się z możliwości zwrócenia się do Azazela o wsparcie i pomyślność.
   Ostatnim, ale bardzo ważnym Koronowanym Księciem Piekła jest bardzo stary Bóg, brat przyrodni Szatana, który  - tak, jak Ojciec - pochodzi z "początku czasów". Znany jest również jako Baalzebub (na jego część właśnie miasta środkowego Wschodu nazywano z przedrostkiem Baal). Jest również Bogiem Wszystkiego, Co Lata oraz Bogiem Powietrza. Do Jego zadań  należy egzekwowanie utrzymywanie zgody między Satanistami, a zatem rozstrzyganie sporów. Jest bardzo potężnym Demonem, zastępcą Ojca Szatana.
  
   Przyznam skrycie, iż mam pewną tremę na myśl o zwróceniu się do tak wspaniałych Istot, a jednocześnie jestem bardzo ciekawa, jak będzie przebiegać mój pierwszy rytuał satanistyczny. Aha, muszę tutaj dodać, iż inwokacja Książąt Piekła nie jest rytuałem przywoływania Demona z prośbą o konkretną pomoc. Przywoływanie Demona to inny rytuał, zdecydowanie wart osobnego wpisu.
   
  
   
  
  


poniedziałek, 7 maja 2018

Fałszywy obraz Piekła

   Ave Satan,

   Niedawno przeczytałam na jednym z portali informację, iż w jakiejś miejscowości katechetka bodajże straszyła dzieci piekłem i to w najobrzydliwszy sposób. Straszyła bardzo skutecznie ponoć - później się wszystkiego wypierając. Piekło chrześcijańskie to istotnie bardzo przerażające miejsce wiecznej kaźni. Serdecznie współczuję chrześcijanom, bo owe piekło dotyczy właśnie ich. Nasze, Satanistów, Piekło, dom naszego Ojca, nie ma nic wspólnego z tamtym ponurym obrazem. My, zadedykowani Sataniści nie mamy się czego obawiać.
 
   Zgodnie z informacjami zawartymi w pozycji "Duchowy Satanizm", Piekło Satanistów to bardzo przyjemne i przyjazne miejsce, do którego trafiają dusze po śmierci fizycznego ciała. Zależnie od etapu rozwoju danej duszy, kierowana jest ona do kolejnego wcielenia, aby nabywać nauki i wznosić się na wyższe etapy rozwoju tudzież pozostaje w Piekle ciesząc się osiągniętym stanem duchowym. Ten drugi przypadek wydaje się jednakowoż o wiele rzadszy, bowiem większość dusz wymaga jednak dalszej "duchowej edukacji" w kolejnej reinkarnacji.
    Jak zatem prezentuje się Satanistyczne Piekło? Zgodnie z relacją Wyższej Kapłanki Maxine Piekło to miejsce przebywania dusz, Demonów oraz oczywiście Ojca Satana. Miejsce, w którym znajdują się zarówno jasne, jak również pogrążone w ciemnościach tudzież niebieskiej energii obszary. Satanistyczne Piekło to miejsce odpoczynku, odprężenia. Swoista droga przestankowa dla stanistycznej duszy, która może tu spotkać się ze swym Demonem Strażnikiem, czy nawet z Ojcem Szatanem. Ze względu na to, iż Ojciec Szatan nie wymaga od nas bezwolnego posłuszeństwa i nie karze za poszukiwanie prawdy, nie jesteśmy przez niego karani za niesubordynację czy własne zdanie. Dlatego też nie musimy obawiać się żadnej "kary", na którą jednakowoż przygotowują się "niegrzeczni" wyznawcy innych religii, którym grozi się mękami w piekle. Nasze Piekło to azyl. Tamto piekło to...Hm...Jakby nie nasza sprawa.
    
    Jeszcze słówko o czterech potęgach rządzących Piekłem Mowa tutaj o Czwórce Koronowanych Książąt Piekła, do których zwracamy się w satanistycznych rytuałach. Te potęgi to oczywiście Szatan/Lucyfer rządzący Wschodem, Belzebub na Północy, Astaroth na Zachodzie i Azazel na Południu.
    Tak oto doszliśmy do Starych Bogów, czyli Demonów, o których również krążą przerażające historie. Normalnie płakać mi się chce, jak czytam na różnych stronach opisy Demonów, a szczególnie tego, który jest bliski mojemu sercu. Dlatego kolejny wpis poświęcę temu właśnie tematowi.
   
  

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Dzisiaj noc - święto Beltane, 30 kwietnia - 1 maja

   Ave Satan,

   Dzisiejszy wpis nie będzie długi, ale za to istotny ze względu na ważną dla Satanistów i ogólnie okultystów informację - dzisiejszej nocy obchodzimy Beltane, jeden z najważniejszych okresów w magii Satanistycznej (i każdej innej opierającej się o mroczne energie). Tej nocy granica między światem żywych i umarłych, światem istot ludzkich i astralnych bytów jest bardzo cienka, a wszelkie złe życzenia mają specjalną moc. Ta akurat, konkretnie dzisiejsza noc jest zupełnie wyjątkowa, bowiem przypada na okres pełni księżyca, która dodatkowo wzmacnia każdy czar.
   Zanim zostałam Satanistką znałam Beltane jako Noc Walpurgii i -wstyd przyznać - dopóki nie zagłębiłam się w temat, byłam przekonana, że Walpurg była zacną wiedźmą i to na jej cześć tak nazwano tę właśnie, szczególną noc. Tymczasem okazało się, że Walpurga była zakonnicą i w dodatku przełożoną jakiegoś klasztoru. Brrr! Na szczęście doczytałam, dokształciłam się i teraz ta noc to dla mnie po prostu Beltane bez żadnych chrześcijańskich naleciałości.
   Czy noc ta działa? Czy życzenia się spełniają? O tak, działa w stu procentach. Dokładnie pięć lat temu tej właśnie nocy zakończyłam moje trwające miesiąc pewno działanie magiczne, które szczęśliwie zrealizowało się mniej więcej tydzień później.
    A zatem - owocnego i pełnego magii Beltane z całego serca Wam życzę.

piątek, 27 kwietnia 2018

Szatanizm, czyli ciemność i mrok?

   Ave Satan,

   W poprzednim poście - o uważanych za "straszne" symbolach Satanizmu wspomniałam, iż warto przyjrzeć się owemu "ciemnemu, a zatem najpewniej strasznemu" aspektowi Satanizmu.
   Większość osób niewtajemniczonych bazując na stereotypach powtarzanych przez religię katolicka uważa, że Szatanizm to czarne msze, czarne świece, noszące się na czarno demony i generalnie - mrok przerażenie, cmentarna ziemia i wszechobecna czerń to domeny Satanizmu. Cóż, błędne rozumowanie, w którym tylko jedna jedyna kwestia jest prawdziwa.
   Owszem, czerń jest jednym z podstawowych, a nawet podstawowym kolorem Satanizmu, jest jednym (obok czerwieni i mocnego niebieskiego) kolorów Ojca Szatana. Ale czerń ta nie ma nic wspólnego z przerażającymi zjawiskami.
  Jak wspominałam w poprzednich postach, Satanizm Duchowy opiera się w znacznej mierze na rozwoju duszy i doskonaleniu jej, by stała się podobna boskiej poprzez szereg medytacji i skupionych wokół nich działań.
    Dusza, jak wiadomo  - albo i nie wiadomo do końca co niektórym - posiada część jasną oraz ciemną. Warto tutaj wrócić, a raczej odnieść się do filozofii chińskiej, według której istnieją we Wszechświecie dwie podstawowe, dopełniające się siły - ciemna i jasna.
   Yang oznacza wszystko, co jasne, ciepłe i słoneczne, a zatem ciepło, męski aspekt natury. Idąc dalej, możemy połączyć tę siłę z tym, co przejrzyste, zrozumiałe, racjonalne i nie wymagające zbędnych wyjaśnień. W mózgu yang reprezentuje lewa, logiczna półkula mózgowa, a zatem myśli i pragnienia.
   Yin to wszystko, co ciemne, zakryte, tajemnicze, jak energia Księżyca, żeński aspekt natury. Wszelkie kwestie ukryte, niezrozumiałe, żeński aspekt duszy oraz żeński aspekt natury. W mózgu yin to prawa półkula mózgowa, podświadomość, do której dotarcia umożliwia realizowanie pragnień. W Duchowym Satanizmie Wąż Ojca Szatana oznacza właśnie prawą część duszy będącej źródłem jej mocy. Innymi słow y -to jest właśnie owa "ciemność", przed którą ostrzega religia katolicka. Dotarcie do tej ukrytej części duszy pozwala bowiem na jej transformację, a możliwość wprowadzenia konkretnych informacji do własnej  - lub cudzej - podświadomości może zmienić rzeczywistość wokół osoby, która to potrafi. Ciemna część duszy to odpowiedź na nasze bolączki, klucz do rozwoju i realizacji pragnień.
    O tym wszystkim doskonale wiedzą inne, działające w obcych "religiach" osoby, którym rzecz jasna nie zależy na rozwoju samoświadomości ludzi, ponieważ oświecone jednostki nie dadzą się kierować. Straszenie ciemnością to po prostu sposób na odcięcie od wyzwolenia.
    Pod rozwagę wszystkim niesłusznie obawiającym się ciemności.

środa, 25 kwietnia 2018

Odwrócony krzyż oraz inne "straszne" symbole Satanizmu

   Ave Satan!

   Tak sobie pomyślałam, że warto napisać coś o symbolach satanistycznych i przybliżyć ich prawdziwą - że tak powiem - naturę, bowiem sporo ludzi obawia się Satanistów ze względu na te właśnie, "mroczne" symbole. Problem w tym, że większość również nie zna prawdziwego przekazu satanistycznej symboliki (bo niby skąd?), co prowadzi do postrzegania nas jako szczególnie złych. Dlatego - w oparciu o książkę "Satanizm Duchowy" postanowiłam zając się dziś tym jakże interesującym i frapującym tematem.
  
   Zdecydowanie najczęściej kojarzonym symbolem Satanizmu jest odwrócony krzyż. Słusznie, bo to jeden z najważniejszych symboli Satanizmu. Niemniej jednak nie ma się czego obawiać, ponieważ krzyż ten nie jest odpowiedzią na symbol chrześcijanizmu, który zresztą powstał wieku później, niż nasza satanistyczna religia.
   Odwrócony krzyż symbolizuje ułożenie dziewięciu czakr - siedmiu głównych biegnących wzdłuż kręgosłupa. Podstawowym celem dla rozwoju duszy jest osiągnięcie Magnum Opus (o tym  w innym, osobnym temacie, bo to skomplikowana kwestia) i odwrócenie wszystkich czakr niejako do góry nogami.
 
   Czaszka i kości również pojawiają się często jako symbole Satanizmu. Nie oznaczają jednak śmierci samej w sobie, tylko osiągnięcie etapu śmierci, oczyszczenia duszy zanim osiągnie boskość w jednym z etapów transformacji duszy ludzkiej w boską określanym jako Magnum Opus.     
  
   Odwrócony pentagram (niekiedy przedstawiany z głową kozła) to kolejny, istotny i kojarzący się wszystkim z Satanizmem symbol. Satanistyczny pentagram z błyskawicą przecinającą jego górną część oznacza energię skierowana do znajdującej się na czubku głowy czakry korony . Błyskawica obrazuje Ojca Szatana, który stworzył nas, a teraz wzmacnia i daje siłę do transformacji duszy każdego Satanisty.
 
  Wąż, przede wszystkim wyprostowana kobra to jeden z najważniejszych, święty symbol Satanizmu. Przedstawia on kundalini - węża zwiniętego u podstawy kręgosłupa u każdego człowieka. Pod wpływem zaawansowanych medytacji wąż wznosi od czakry podstawy do czakry korony się przebijając kolejno wszystkie czakry aż do osiągnięcia transformacji  - Magnum Opus.
 
    Oprócz tych kilku opisanych, w Satanizmie znajdziecie również inne, bardzo interesujące, nie znane szerzej ludziom bez symbole. Każdy z nich posiada naprawdę głębokie znaczenie i każdy odnosi się do rozwoju duszy i jej transformacji.
   Kwestią "mroczności", czy raczej ciemności w Satanizmie i jej opacznemu pojmowaniu przez ludzi bez zajmę się w kolejnym poście.
 
     

sobota, 21 kwietnia 2018

Dedykacja duszy Ojcu Szatanowi

   Ave Satan,
 
  Dedykacja własnej duszy Ojcu to konieczny element, a właściwie, rzec by można, etap na drodze do zostania prawdziwym Satanistą. Dedykacja ma charakter formalny, należy wykonać określony rytuał według instrukcji, które można znaleźć w sieci. O tym nieco później.
   
   Jedną z najważniejszych kwestii dotyczących dedykacji jest fakt, iż nie jest to żaden "pakt z diabłem", z którym zwykło się kojarzyć wszelkie tego typu działania. Wspomniany "pakt z diabłem" podpisany własną krwią (w dedykacji zresztą wykonuje się podobny podpis) miał na celu zapewnić podpisującemu określone dobra w zamian za sprzedanie diabłu swojej duszy. Podpisujący takowy pakt nieszczęśnik był tym samym skazany na wieczne potępienie. Taka teoria istniała rzecz jasna wśród osób przesiąkniętych chrześcijańskimi, wyssanymi z palca, stworzonymi dla kontrolowania ludzi strachem teoriami. W Satanizmie Duchowym nie ma czegoś takiego jak "pakt z diabłem".
 
   Dedykacja duszy pozwala nie tylko na wstąpienie do grona Satanistów, uzyskaniu pomocy i opieki Szatana i Demonów, ale również prowadzi do rozwoju i oświecenia duszy poprzez medytacje, a tym samym, w ostatecznym efekcie do jej uwolnienia. Wspomnieć tu należy jeszcze o kwestii zajmowania się okultyzmem czy ezoteryką w najszerszym wydaniu. Jako Sataniści możemy wykonywać bez przeszkód rozmaite rytuały czy zaawansowane medytacje bez obawy, iż spotkają nas niemile widziane konsekwencje w postaci doczepienia rozmaitych bytów czy negatywnych dla nas energii. Duchowy Satanizm bardzo stawia na własny rozwój, dlatego też decyzja o dedykacji duszy Ojcu powinna być przemyślana.
 
   Na czym polega rytuał dedykacji? Pełen opis oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania znaleźć można na stronie Czarnego Żmija - Satanas Via, Vera et Vita est. Ja opiszę sposób, w jaki ja sama wykonałam rytuał dedykacji.
    Moja dedykacja miała miejsce 1 marca 2018 roku. Zależało mi na tym, by była to data prosta do zapamiętania, a marzec , jako miesiąc wiosenny, kojarzy mi się z odrodzeniem. Stąd ten właśnie termin. Muszę tu wspomnieć, że nie jestem osoba początkującą w kwestii okultyzmu i wszelakich rytuałów, dlatego przeprowadzenie tegoż nie było specjalnie uciążliwe.
    Do wykonania tego rytuału należy przygotować świecę czarną, czerwoną lub niebieską w dowolnych kombinacjach. Optymalnym rozwiązaniem jest użycie czarnej świecy ( można zamówić w sklepie internetowym), ale czerwone i niebieskie również są odpowiednie, jako, że czerwień i błękit to kolory Ojca Szatana. Ja wykorzystałam tylko jedną, czarną świecę, bo lubię minimalizm, a ponadto przy jednej świecy łatwiej mi się całkowicie skoncentrować.
    Przed wykonaniem rytuału należy się wykąpać, a miejsce jego wykonania posprzątać. Ubiór powinien być schludny, czysty, wyprasowany. Warto zadbać o czarny strój.
   Świecę należy zapalić, a następnie napisać konkretny, dostępny na podawanej wcześniej przeze mnie stronie tekst dedykacji, który podpisujemy pełnym imieniem i nazwiskiem. Sam tekst dedykacji wystarczy napisać piórem lub długopisem, zaś podpis musi być wykonany własną krwią. Wbrew pozorom nie jest to jakieś bardzo drastyczne przedsięwzięcie:) Wykorzystanie krwi jest konieczne, bowiem zawarty  w krwi kod DNA pozwala Szatanowi i Demonom rozpoznać nas jako "swoich". Osoby bez wykonanej dedykacji i generalnie cała reszta określana jest jako ludzie Bez.
    Kolejnym krokiem jest spalenie w szklanej czy metalowej, żaroodpornej misce podpisanej kartki. Po całkowitym jej wypaleniu należy rozsypać popiół na wietrze. Na koniec powiedzieć "Ave Satan"  z odpowiednio dużą mocą, co nie znaczy oczywiście, że należy krzyczeć na całe gardło. Ja te słowa wypowiedziałam po cichu, ale z pełnym przekonaniem.
    Po zakończeniu rytuału dobrze byłoby pozwolić świecy wypalić się do końca. Ja nie mogłam sobie na to pozwolić, dlatego zgasiłam świecę nakrywając palący się knot łyżeczką (nigdy nie zdmuchuję świecy). Ponieważ pozostało mi dosyć sporo świecy, wykorzystuję ją podczas cotygodniowych rozmów z Ojcem, podczas których proszę o wsparcie moich działań i dziękuję za wszystko, co dobrego mnie spotkało.
   
 
 

środa, 18 kwietnia 2018

Satanizm a starożytny Egipt

    Kiedy zaczęłam zgłębiać istotę Satanizmu Duchowego ze zdumieniem odkryłam, iż starożytny Egipt stanowi rodzaj kolebki owej duchowej drogi - szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę kwestie istotne z punktu rozwoju duszy. A, jak wcześniej wspominałam, rozwój duszy i samodoskonalenie stanowią jedną z wykładni Satanizmu Duchowego. Co więcej - zadedykowany adept ma zasadniczo obowiązek dążyć do rozwoju, a tym samym uwolnienia duszy od wszystkiego niepotrzebnego balastu ten rozwój ograniczającego.
   Starożytny Egipt to jedna z najbardziej znanych i  podziwianych zamierzchłych cywilizacji. Tajemniczy, mistyczny, o zaskakująco wysokim poziomie rozwoju nauki, techniki, medycyny   - starożytny Egipt niewątpliwie oddziałuje na wyobraźnię - również za sprawą podejścia do śmierci czy balsamowania zwłok, dzięki czemu jeszcze dzisiaj możemy podziwiać (aczkolwiek nie wiem, czy to dobre słowo), mumie władców czy ich krewnych.
   Jednym z niewątpliwych dowodów powiązań zamierzchłej cywilizacji Egiptu z Satanizmem jest swoiste udokumentowanie ich w postaci malowideł na ścianach grobowców czy świątyń. Wiele postaci namalowanych jest w charakterystyczny sposób z ustawieniem dłoni wskazującym na istnienie czakr dłoni. Innym, istotnym elementem jest stosowana symbolika.
   Jednym z najważniejszych symboli tak Satanizmu, jak również odrodzenia duszy jest wąż - również symbol Ojca Szatana i jego święte zwierzę. Wyprostowana kobra, często widoczna na malowidłach, ale również nakryciach głowy faraonów to symbol wzniesienia się węża Kundalini, który poprzez wszystkie czakry biegnące wzdłuż kręgosłupa wznosi się od czakry podstawy aż po czakrę korony.
    Inną, nie mniej ważną kwestią jest obecność oryginalnych, czczonych powszechnie, ważnych Bogów Egipskich w panteonie Demonów. W tym wypadku warto wspomnieć w pierwszej kolejności o Astaroth, egipskiej Bogini Izydzie, która należy do jednej z czterech potęg żądzących Piekłem.
    Do Demonów należą również - wielki Bóg Słońca Amon, ponadto Ozyrys, Horus, Toth, Neftyda, Morax (Bogini sprawiedliwości Maat), Raum, Mastema, Sekhet (bogini Sachmet), Set, Seshat. Niektórzy z nich znani są  - zwłaszcza w Goecji - pod innymi imionami.
    Ojciec Szatan zatem, jak można się zorientować, niewątpliwie odegrał znaczącą rolę w rozwoju tej starożytnej potęgi.
 

niedziela, 15 kwietnia 2018

Subiektywne spojrzenie na wykładnię Satanizmu Duchowego - podstawowe założenia

    Ave Satan,

    Przyznam, że  - pomimo naprawdę dużego doświadczenia literackiego - mam pewną tremę w opisywaniu doktryny Satanizmu, ponieważ chcę to zrobić możliwie rzetelnie, a jednocześnie własnymi słowami. Od razu zaznaczę, że będę posiłkować się informacjami z podstawowej książki dla każdego chyba Satanisty - Duchowy Satanizm. Wbrew pozorom bowiem książka "Biblia Szatana" La Veya nie jest tym, za czym podążamy my, Sataniści Duchowi. Satanizm określany jako laveyański to zasadniczo odłam, którego ideologia nie jest nam bliska. Według La Veya Satan jest pojęciem, alegorią, natomiast my uznajemy naszego Ojca za prawdziwą Istotę, jedynego Boga i Stwórcę.
   Satanizm w naszym pojęciu nie ma nic wspólnego z tym, co przekazują religie z chrześcijaństwem na czele. Co więcej - nie uznajemy oczywiście żadnej z tychże religii. Uznajemy natomiast (co ma zresztą potwierdzenie w pewnych źródłach, do których każdy zainteresowany może sięgnąć), iż Jezus Chrystus i cała doktryna chrześcijańska to właśnie alegorie, wymyślone pojęcia mające na celu podporządkowanie sobie znaczącej części ludzkości. Wszak dzisiaj chrześcijanizm to istna potęga o szeroko sięgających wpływach. Na ten temat zrobię osobny wpis, ponieważ dziś skupiam się na innych, podstawowych, jak wspominałam zagadnieniach. Jednakże trzeba to sobie powiedzieć wprost - Szatan nie jest "kozłem z rogami i ogonem". To - zgodnie z opisem uczniów, którzy Go widzieli - bardzo piękna Istota o jasnych włosach, odziana zwykle w białą togę.
    Celem Satanizmu Duchowego nie są orgie, czarne msze, ofiary z jakichkolwiek stworzeń. Wprost przeciwnie. My - zgodnie z wolą i przy wielkim wsparciu zarówno Ojca, jak też Demonów - dążymy do rozwoju własnej duszy poprzez medytacje, korzystanie z wibracji run, uprawianie ćwiczeń jogi, kompleksowym skupieniu na samorozwoju, aby osiągnąć umiejętności pozwalające na uwolnienie własnej duszy. To tak w skrócie:)
    Satanizm Duchowy wymaga od adepta dużego zaangażowania, przede wszystkim znacznego i nieustannego rozwoju i poszerzania wiedzy. Ale daje również rzecz jasna sporo satysfakcji z osiągniętych kolejno nowych etapów rozwoju i poziomu "wtajemniczenia".
    Teraz kilka podstawowych kwestii i informacji o Ojcu Szatanie.
    Jest sumeryjskim Bogiem Ea. Inne Jego imiona to EnKi - Pan Ziemi oraz Melek Ta'us.
    Kolorem Ojca jest nie tylko czarny, ale również czerwony i błękitny. święte zwierzęta Ojca to  Wąż, Paw, Kozioł, Kruk oraz Smok.   
    Podporządkowane Mu znaki zodiaku to Koziorożec oraz Wodnik.
    Numery to 666, 13, 4.
   
    Jedną z najważniejszych informacji, od której wypadałoby chyba zacząć to fakt, iż Satanizm jest najstarszą religią ludzkości, a Szatan, Stwórca  - najstarszym Bogiem. Demony, przed którymi tak ostrzega bazujący na strachu kościół katolicki to w rzeczywistości oryginalni Bogowie - sporo z nich pochodzi ze Starożytnego Egiptu, gdzie od zarania dziejów byli czczeni jako wielkie Bóstwa życzliwe i wspomagające ludzi.


    
   
  

piątek, 13 kwietnia 2018

Tytułem wstępu

   Ave Satan,
 
   Jestem Satanistką od 1 marca 2018 roku, ponieważ tego właśnie dnia miała miejsce moja dedykacja duszy Ojcu Szatanowi. W tym dniu również rozpoczęłam program medytacji oraz rozmaitych ćwiczeń mających na celu rozwój mojej własnej duszy, bowiem dedykacja - wbrew powszechnej opinii - to nie "zaprzedanie" duszy. Wręcz przeciwnie - to wspaniała możliwość rozwoju i korzystania z opieki i mądrości Ojca Szatana oraz Demonów.  
 
   Dlaczego zdecydowałam się założyć i poprowadzić tego bloga? Przede wszystkim chciałabym tym samym przede wszystkim złożyć hołd Ojcu Szatanowi oraz Demonom, którzy są nie czym innym, jak Oryginalnym Bóstwami działającymi na Ziemi w najstarszych okresach rozwoju ludzkości. Chciałabym również  - jako początkująca Satanistka - stopniowo dzielić się moimi odkryciami związanymi ze specyfiką tej religii, filozofii czy właśnie drogi życia, na którą zdecydowałam się wstąpić i była to zdecydowanie jedna z najlepszych decyzji w życiu.
    Moim celem jest również niejako przybliżenie tematu Satanizmu, który niestety kojarzony jest w zdecydowanie nieadekwatny do rzeczywistości sposób. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, co kreuje i powtarza religia katolicka, Szatan nie jest złym duchem niszczącym ludzi, a Demony nie zajmują się opętaniami, a szerzeniem wiedzy ukrytej dla ogółu.
    Mój blog nie będzie miał charakteru stricte informacyjnego, ponieważ takowe już istnieją - tutaj musze polecić przede wszystkim blogi Mądrość Piekła, Satanas Via, Vera et Vita est oraz blog Duchowy Satanizm Martyny Grudzień. Ze względu jednak na to, iż bez określonych, konkretnych informacji nie da się prowadzić takowego bloga, będę oczywiście serwować je przedstawiając jednocześnie swoje przemyślenia oraz doświadczenia. Mam nadzieje, że zainspiruję Was do bliższego przyjrzenia się kwestii niepotrzebnie budzącego grozę Satanizmu.
   Długą drogę przeszłam, by odnaleźć Ojca, ale wreszcie dotarłam do spokojnej przystani. Chcę się teraz podzielić z tymi, którzy być może nadal szukają swego miejsca i potrzebują inspiracji.